piątek, 5 lutego 2016

Recenzja balsamu - Intesa Pour Homme After Shave Collagene Marino

Producentem recenzowanego produktu jest włoska firma Mirato.

Opakowanie i postać

Nawilżający balsam po goleniu Intesa konfekcjonowany jest identycznie jak recenzowany wcześniej balsam przeciwzmarszczkowy. Jedyna różnica to biały, a nie czarny dozownik (pompka). Odmierzana porcja również jest taka sama. Jedno naciśnięcie powoduje wyciśnięcie 0,6-gramowej porcji.

Preparat ma postać białym, półprzezroczystego, łatwego do rozprowadzenia żelu.

Zapach

Testowany produkt pachnie identycznie jak recenzowany wcześniej alkoholowy balsam Intesa Anti-Wrinkle After Shave Balm. To klasyczna, kolońska, cytrusowo-drzewna, bardzo intensywna kompozycja, która wyczuwalna jest jeszcze 3 godziny po aplikacji. Ponieważ nie jest to zapach w moim stylu, nie mam ani jednej wody toaletowej, z którą idealnie by się on komponował. Do włoskiego aromatu można się przyzwyczaić, ale mając za sobą najpierw testowanie balsamu alkoholowego, a później bezalkoholowego, mogę stwierdzić, że zmęczony jestem tymi kolońskimi klimatami. Nic tu finezji. To drwalsko-siermiężny, ostry aromat, którym również i moja żona nie była zachwycona. Zaznaczam jednak, że osoby odnajdujące się w kompozycjach typu Wars, Floid, Tabak, nie będą zawiedzione.

Skład

Recenzowany produkt ma krótszą listę składników od balsamu na bazie alkoholu.
Listę składników otwiera oczywiście woda, za którą podążają: gliceryna, olej kukurydziany, PEG-7 monogliceryd kokosowy (detergent, emulgator), cyklopentasiloksan (emolient), mieszanina monoglicerydów oleju kokosowego (emolient), alfa-bisabolol (działanie antyseptyczne, łagodzące), hydrolizat kolagenu (kondycjonuje skórę, humektant), olej z kiełków pszenicy.
Kompozycję zapachową tworzy rekordowa lista: mieszanina substancji aromatycznych (Parfum), aldehyd heksylocynamonowy (zapach jaśminu), cytronellol (róża i geranium), linalol (konwalia), alpha-isomethyl ionone (zapach fiołkowo-roślinno-drzewny), hydroksycytronellal (konwalia), limonen (skórka cytrynowa), farnesol (konwalia), geraniol (pelargonia), salicylan benzylu (kwiatowy, balsamiczny), Lyral (lilia, fiołek, cytryna), Lilial (zapach lilii), kumaryna (zapach ściętej trawy), wyciąg z mąklika otrębiastego, cytral (zapach cytryny), alkohol benzylowy (jaśmin), benzoesan benzylu (słodki, balsamiczny), eugenol (goździki).
Lista substancji pomocniczych, konserwujących i stabilizujących również jest bardzo długa. Mamy tu kopolimer kwasu akrylowego i alkilometakrylanu o długości łańcucha C12-22 (emulgator, stabilizator), octan tokoferylu (antyoksydant i naturalny konserwant), glikol propylenowy (humektant, wiążę wodę, wspomaga konserwowanie), karbomer (zagęstnik), mirystynian izopropylu (plastyfikator, wzmaga poślizg), butylohydroksytoluen (przeciwutleniacz), wodorotlenek sodu (regulator kwasowości), fenoksyetanol (konserwant), DMDM Hydantoin (konserwant) oraz komplet parabenów: metyloparaben, etyloparaben, propyloparaben i butyloparaben.
Jak widać, substancji pielęgnujących skórę nie ma wiele. Za to konserwantów, stabilizatorów i aromatów jest tu od groma. Nie wygląda to najlepiej.
Skład zgodnie z INCI: Aqua, Glycerin, Parfum, Zea Mays Germ Oil, PEG-7 Glycerin Cocoate, Cyclopentasiloxane, Cocoglycerides, Bisabolol, Hydrolyzed Collagen, Triticum Vulgare Germ Oil, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Carbomer, Isopropyl Myristate, BHT, Sodium Hydroxide, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Hydroxycitronellal, Limonene, Farnesol, Geraniol, Benzyl Salicylate, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Buthylphenyl Methylpropional, Coumarin, Evernia Furfuracea Extract, Citral, Benzyl Alkohol, Benzyl Benzoate, Eugenol, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben.

Właściwości

Właściwą dla mnie ilością preparatu to 1,2 grama, co odpowiada dwum naciśnięciom pompki. Po naniesieniu balsamu na skórę twarzy czuć pieczenie. Nie jest ono oczywiście tak silne jak w przypadku wody po goleniu lub alkoholowego balsamu, ale wrażenie jest zdecydowanie odczuwalne. Preparat bardzo szybko wchłania się i dosłownie po minucie powierzchnia skóry nie jest już wilgotna, ale jedynie nawilżona. Warstwa emolientów daje o sobie znać delikatnie połyskującą, ale nie tłustą powierzchnią. Nie mam wrażenia, aby preparat łagodził skórę po goleniu. Działanie nawilżające i natłuszczające również jest bardzo umiarkowane.

Latem recenzowany balsam może zakończyć pielęgnację skóry po goleniu. Zimą i w chłodne dni, nawilżające i natłuszczające działanie preparatu nie jest wystarczające.
Po dłuższym użytkowaniu balsamu Intesa Protective After Shave Balm mogę stwierdzić, że nie dopuścił on do powstania jakiejkolwiek infekcji naskórka, nie dorobiłem się również zaskórnika. Preparat nie wywołał reakcji alergicznej ani nie spowodował podrażnień.

Dostępność i cena

W drogeriach do których od czasu do czasu wstępuje nie znalazłem testowanego balsamu. W Douglasie można go kupić za 32,90 zł. W Saluti.pl produkt sprzedawany jest za 16,50 zł. To świetna cena! Zakładając zużycie na poziomie 1,2 g, pielęgnacja skóry po goleniu kosztuje 0,20 zł.