poniedziałek, 24 marca 2014

Rose&vanilla o włoskich perfumach Tesori d'Oriente...


Perfumy Tesori D'oriente - mały przegląd + ściągawka
"Zapachami Tesori D'oriente zainteresowałam się przeglądając fora perfumowe, nazwa błysnęła mi też na kilku blogach i rossmanowskich półkach. Nie wiedziałam o nich zbyt wiele poza tym, że pochodzą z Włoch, są wręcz odstraszająco tanie, a do tego zamknięte w ... metalowo-plastikowych buteleczkach.
Przeszukując internet trafiłam na saluti.pl gdzie można zamówić 3 ml próbki owych zapachów. Oczęta mi zabłysnęły, bo próbki perfum to moja mała fiksacja. Zamawiam, zbieram i psikam na potęgę, głęboko wierząc, że dzięki temu udaje mi się trzymać moją perfumową obsesję na smyczy :) W tym przypadku, nie chciałam od razu kupować 100 ml w ciemno (nawet jeśli kosztuje 20 zł), więc zdecydowałam się na próbki. Raz, dwa kliknęłam rozkoszną dwudziestkę i przystąpiłam do testowania.

Poniżej przedstawiam małą ściągawkę, opartą na moim odbiorze zapachów. Mam nadzieję, że opis komuś pomoże, bo w internecie trudno znaleźć jakieś konkrety, nie mówiąc o liście nut zapachowych. Nie jestem ekspertem w dziedzinie rozbierania perfum na czynniki pierwsze, ale starałam się określić co czuję jak najprościej i w miarę obrazowo. Zaznaczam jednak, że Wy możecie te zapachy odbierać z goła inaczej.

1. Białe piżmo / Muschio Bianco - pachnie jak luksusowe mydełko, co mi akurat bardzo odpowiada. Jest subtelny, czysty i elegancki. Zapach białego piżma trzeba lubić, nie każdemu to "mydło" będzie ładnie pachnieć. Jeśli należysz do grona piżmowych entuzjastów, polecam.
2. Mirra/ Mirrh słodkawy, pudrowy, balsamiczny, kadzidlany ... brzmi ciężko, ale zapach wcale taki nie jest. Właściwie jest bardzo przyjemny i otulający. Mogłabym go używać zarówno zimą, jak i w ciepłe letnie noce :) Im dłużej go wącham tym bardziej mi się podoba, bardzo trwały, jeden z moich ulubieńców.
3. Egipt / Aegyptus - mój nos odbiera te perfumy jako słodkie, miodowe, kwiatowo-orientalne. Są ciepłe i zmysłowe, spodziewałam się po nich jednak czegoś cięższego, bardziej korzennego. Czasem wydaje mi się, że pobrzmiewają tam delikatne kadzidlane nuty, ale to tylko ulotne wrażenie. Łatwo się je nosi i mogą się podobać.
4. Hammam - początek jest cytrusowy (cytryna, kwiat pomarańczy?) z lekkim ziołowym akcentem, po około pół godzinie cytrusy uspokajają się, robi się słodko, ciepło i bliskoskórnie. Przyjemny zapach na ciepłe miesiące.
5. Imbir / Zenzero - po prostu imbir, ostry, pikantny, słodkawo-cytrusowy. Mnie nie porwał, może dlatego, że automatycznie kojarzy mi się z tajską kuchnią. Co nie znaczy, że uważam go za kiepski zapach. W testach globalnych wypada lepiej niż nadgarstkowych - bez nosa wciśniętego w skórę nie jest już taki kuchenny. Otacza przyjemną, lekko pikantną mgiełką, którą czułam na sobie długo po aplikacji.
6. Ambra Indiana - bursztynowy i świeży. Początek to typowy unisex, później robi się bardziej kobiecy. Wyczuwam w dziwną kwaskową, ziołową nutę, która nieodparcie kojarzy mi się z absyntem, pod koniec zapach robi się nieco pudrowy.
7. Jaśmin jawajski / Jasmin di Giava - nie da się ukryć, że zapach jest mocno inspirowany Angelem, to taka jego ugrzeczniona wersja, w której mocniej czuć jaśmin, a mniej tę angelową metaliczną (lub jak ktoś woli trupią) nutę. Jednocześnie jest na tyle podobny, że nie sposób go z Angelem nie skojarzyć. Powiem nieśmiało, że całkiem mi się  ta kopia podoba :)
8. Zielona herbata / The Verde - miłośnicy Green Tea Elisabeth Arden nie powinni być zawiedzeni, mimo, że sama nie jestem zwolenniczką zielonej herbaty uważam, że w wydaniu Tesori wypadła bardzo przyzwoicie
9. Smoczy kwiat / Fiore del Dragone - ten zapach z kolei jest BARDZO podobny do Hypnotic Poison Diora - czuć wanilię i migdały, nie ma tak wyraźnej nuty kminku jak w HP. Jednak im dłużej siedzi na skórze tym bardziej upodabnia sie do oryginału. Wąchając na nadgarstkach jestem zaskoczona jak bardzo są do siebie zbliżone. 
10. Kwiat lotosu/ Fior di Loto - zapach jest słodki, karmelkowo-śmietankowy równocześnie kwiatowy (lotos, jaśmin?) i pudrowy. Wyczuwam też jakby kokosową nutę (podobnie jak w Crystal Noir). Jest intensywny trwały i ogoniasty. Moim zdaniem bardzo oryginalny i ciekawy. Chętnie się skuszę na więcej.
11. Mak tybetański / Papavero - przyjemny, kobiecy, kwiatowy zapach - spotkałam się z opiniami, że bardzo przypomina Eternity Calvina Kleina, więc jeśli ktoś lubi, warto wypróbować.
12. Lilia Indyjska / Frangipani - świeży, rześki zapach białych kwiatów, prosty i delikatny
13. Chińska orchidea / Orchidea della Cina - słodkawy, kwiatowo-owocowy. Wyczuwam w nim jakby nutkę .. mango lub innych tropikalnych owoców. 
14. Marrakech Ibisco e Pepe Rosa - czyli hibiskus i różowy pieprz. Buteleczka ma fioletowy kolor, który moim zdaniem idealnie pasuje do tego zapachu. Orientalne kwiaty w słodko-pikantnym, lekko pudrowym wydaniu. 
15. Marrakech Patchouli e Ginger - dość intensywny, słodki zapach z wyczuwalną ostrą nutą imbiru i czymś co pachnie jak skórką pomarańczowa. Przypomina bardzo przyjemne Cacharel Liberte, ale tylko przypomina, bo według mnie zapach raczej średnio udany. Nie polecam kupować w ciemno.
16. Marrakech Neroli e Cardamon - ziołowo-cytrusowy, ostry, nieco gryzący zapach - przypomina mi odrobinę perfumy Si Lolita ze względu na pieprzny akcent. Jednak w porównaniu z nią odpada w przedbiegach :)
17. Marrakech Ambra e Zafferano - ambra i szafran, jeden z moich faworytów ciepły, korzenny, na prawdę ładny zapach, do tego na mojej skórze jest bardzo trwały.
18. Wanilia i Imbir/ Vaniglia e Zenzero - przyjemny, słodkawy, ale też bardzo delikatny zapach. Ciężko mi tu jednak wyodrębnić zarówno wanilię jak i imbir. Czuć delikatną słodycz, która mi bardziej kojarzy się z brązowym cukrem, imbir wyczuwam lekko dopiero w bazie.
19. Royal Oud - zapach jest lekko piżmowy, kojarzy mi się z herbatką owocową z dodatkiem goździków, albo z ... kandyzowanymi owocami. Czy tak pachnie słynny ostatnio "oud"? Chyba nie :)
20. Fiołek z Nepalu - mocno inspirowany Flora by Gucci Gorgeous Gardenia, jest tam i fiołek, ale obok niego mój nos rejestruje też gruszkę, gardenię i jagody
  

Trwałość jest bardzo zróżnicowana, jeden zapach będzie mocno wyczuwalny przez otoczenie po kilku godzinach, inny zostanie blisko skóry i szybko zniknie. W przypadku tych mniej trwałych, płacąc ok 20 zł za 100 ml zapachu, który mi się podoba, nie widzę problemu w odświeżaniu go w ciągu dnia.
Podsumowując, znalazłam kilka perełek, które z chęcią zakupię i choć niektóre zapachy bardzo mocno ocierają się o plagiat, nie można im odmówić tego, że pachną zadziwiająco dobrze. Ogólnie Tesori D'oriente to pozytywne zaskoczenie - można je dostać za grosze w markecie, ale w żadnym wypadku nie porównałabym ich np. do Bi-Esów.Jakimś cudem producentowi udało się wytworzyć niezłe orientalne zapachy, które nie tylko można nosić bez żenady, a i zbierać za nie komplementy. Myślę, że warto zaryzykować zakup, bo pachnieć Tesori D'oriente można po prostu ładnie i ciekawie."

Więcej na: http://rose-vanilla.blogspot.com/
pozdrawiam
rose&vanilla

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz