Każdy chciałby mieć pięknie lśniące, białe zęby. Czy pasta Blanx Classic, którą oferuje Saluti pomaga w osiągnięciu tego celu?
Kilka słów od producenta: Blanx Classic to pierwsza pasta do zębów, której celem jest zarówno wybielenie, jak i ochrona Twoich zębów. Ten podwójny efekt jest możliwy dzięki połączeniu siły jonów fluoru i wyciągu z Porostu Islandzkiego. Ponadto, dzięki zastosowaniu drobinek krzemu Pasta BlanX Classic umożliwia dokładne, a przy tym delikatne oczyszczenie zębów, z naturalnego bakteryjnego osadu zapobiegając osadzaniu się kamienia nazębnego oraz chroniąc przed próchnicą. W opakowanie wbudowany jest wzornik koloru zębów, dzięki któremu mogą Państwo ocenić skuteczność wybielenia po zastosowaniu pasty.
Więcej informacji: >KLIK<
Moja opinia: Pasta w miękkiej, odkręcanej tubce, dzięki czemu wyciśniemy pastę do samego końca. Zapakowana dodatkowo w tekturowe pudełko. Na opakowaniu znajdziemy wszelkie informacje, ale po włosku. Musimy się posiłkować stroną Saluti, aby znaleźć najważniejsze informacje. Tubka pasty zabezpieczona dodatkowo sreberkiem, dzięki czemu wiemy, że nikt jej wcześniej nie używał.
W bocznej ściance pudełka znajdziemy wzornik koloru, który w odbiciu lustrzanym wygląda normalnie (czyli od lewej do prawej). Jest do duży plus, bo łatwo ocenimy swój kolor zębów.
Pasta biała o kremowej konsystencji, delikatnym zapachu mięty i takim samym smaku. Produkt dobrze się pieni i świetnie czyści zęby. Kiedy przejedziemy językiem po zębach czuć jakie są gładkie. Pozostawia zęby lśniące. Świetnie odświeża oddech, który pozostaje z nami na długi czas. Skutecznie zabija zapach papierosów ;) Pomaga w usunięciu przebarwień z kawy i papierosów. Szczotkując zęby mam uczucie, że pasta ściera wszystko, co nieprzyjemne, czyli osad, kamień. A jak wygląda kwestia wybielania? Wczoraj skończyłam tubkę pasty Blanx Classic, po tym czasie muszę przyznać, że moje zęby zostały wybielone o około 2-3 odcienie, co mnie bardzo cieszy :) Jak na pastę to świetny wynik, który osiągamy bez wysiłku i straty dodatkowych pieniędzy. Pasta nie podrażniła mi dziąseł, nie były zaczerwienione.
